piątek, 15 września 2017

Fortuna Wild Sour Pigwa


Czekałem na to piwo od momentu, gdy Browar Fortuna zapowiedział kooperację z belgijskim browarem Boon, jednym z najsłynniejszych producentów klasycznych lambików. Jestem miłośnikiem tego gatunku, wobec tego piwo oparte na produkcji Boon musiało wzbudzić moje zainteresowanie!
Zaskoczyło mnie wydanie takiego piwa w serii Fortuna, która jest przeznaczona dla dość słodkich piw z różnymi sokami. Spodziewałbym się raczej nowego Komesa, który jest bardziej ekskluzywną marką browaru Fortuna - zwłaszcza, że Komesy nawiązują do belgijskich stylów piwnych. Ale nie! Mieszanka lambika z piwem pszenicznym Fortuny oraz sokiem z pigwy wyszła jako śmieszne piwo "Fortuna Wild Sour Pigwa". Bardzo nie lubię takiego pomieszania językowego, aczkolwiek trochę to rozumiem. Nikt nie wie, jak brzmi "pigwa" po angielsku - a "Fortuna Dzika i Kwaśna z Pigwą" też nie brzmi jak nazwa bestsellera. Do tego etykieta z jakimś dziwnym małpiszonem... Nijak nie pasuje mi to do ekskluzywnego lambika, dojrzewającego parę lat w dębowej beczce! Być może browar chciał przyciągnąć do tego ciekawego piwa także ludzi nie mających pojęcia o lambikach, za to lubiących Fortuny z sokiem?
Dość tych rozważań, przejdźmy do rzeczy - czy w ogóle jest o co kruszyć kopie? Lambika jest tu 28%, do tego piwo Fortuny oparte na pszenicy, sok z pigwy i jabłek (?). Liczyłem na wyższy udział lambika, ale pewnie podniosłoby to cenę - a Fortuna nie należy przecież do drogich piw. Piwo ma ciemnozłoty kolor, jest mętne i ma pianę o średniej wielkości i trwałości. Cechuje się owocowym, lekko kwaśnym aromatem, który zachęca do jak najszybszej degustacji - co uczyniłem bez zbędnej opieszałości. Wild Sour Pigwa jest tylko delikatnie słodka (kamień z serca!) i ma wyraźną kwaśność na finiszu. Trudno mi powiedzieć, ile z tej kwaśności wynika z pigwy, a ile z lambika - podobnie zresztą z owocowym aromatem. Nuty typowo lambikowe (piwniczne, ziemiste, stajenne) są niemal nieobecne; coś tam chwilami wyczuwałem (na granicy autosugestii).
Brzmi zachęcająco, czy niekoniecznie? Może spróbuję jeszcze jeden łyk... Gdybym go miał, gdyż piwo zniknęło w mgnieniu oka! Faktem jest, iż Fortuna stworzyła piwo niesamowicie pijalne. Szkoda, że to już końcówka lata, gdyż świetnie by się sprawdziło podczas upałów. Nie pamiętam, kiedy tak szybko opróżniłem szkło. Sam nie wiem, czy się obruszać, czy cieszyć - że browar zrobił z lambika coś tak przystępnego! Polecam, spróbujcie sami. Myślę, że będzie to znakomite wprowadzenie do poszerzenia piwnych horyzontów!

wtorek, 5 września 2017

Cisza Nocna (Biedronka)


Tym razem kolejne piwo z Biedronki! Wydaje mi się, że produkty Manufaktury Piwnej browaru Jabłonowo są również dostępne w innych sklepach, ale faktem jest, iż są w stałej ofercie owadzich dyskontów - zatem wrzucam je do tego samego worka. Czy można kupić dobre piwo w Biedronce? Kliknij i dowiedz się!
Właściwie to nie musisz klikać, bo dalsza część tekstu jest właśnie tu. Poza tym wiadomo już, że można tam znaleźć piwa dobre - aczkolwiek tylko okazyjnie. O czym to... A! Cisza Nocna! Jest to ciemny lager zawierający 6,3% alkoholu. W szkle wieńczy go beżowa, drobnopęcherzykowa piana, która prezentuje się okazale. Aromat mocno słodowy, kojarzący się z murzynkiem (ciastem, oczywiście) lub bardzo ciemnym chlebem. Smak uzupełnia te nuty lekkim karmelem. Goryczki właściwie brak. Pije się to zaskakująco przyjemnie, gdyż piwo jest lekkie w odbiorze.
Nie ma się tu czym zachwycać, Cisza Nocna jest dość jednowymiarowa - jednakże jest to całkiem udane i smaczne piwo. Polecam, spróbujcie! Za niecałe 3 zł jest to inwestycja o wysokiej stopie zwrotu, a może przy okazji dobijecie do kwoty uprawniającej do kolejnej naklejki ze Świeżakiem.

poniedziałek, 4 września 2017

Petronelka - saison z jałowcem


Jałowiec to ciekawa roślina i wdzięczny dodatek do piw. Niedawno na spacerze w lesie "przetestowałem" jej owoce w różnych stadiach rozwoju i właściwie wszystkie obdarzały mnie interesującymi aromatami, od mocno żywicznego, przez pieprzowo-przyprawowy aż do miodowego. Wobec tego z chęcią spróbowałem saisona z jałowcem z browaru Szałpiw (czyli Wojciech i Jan Szała, ojciec i syn).
Zaskoczył mnie bogaty skład: użyto aż trzech odmian chmielu i wielu przypraw (poza jałowcem są to kolendra, imbir, anyż i kardamon). Piwo jest mętne, piana dość szybko znika. Aromat przyprawowy z lekką nutą cytrusową, smak - podobnie. Na finiszu ziołowa goryczka. Piwo jest dobrze pijalne, ale poza tym nie sprawiło mi szczególnej przyjemności. W piwie ceni się złożoność smaku i aromatu, jednakże w mojej ocenie Szałpiw tutaj przedobrzył. Trudno mi odróżnić w Petronelce poszczególne elementy składowe (gdyż żadna z nut się nie wyróżnia), wobec czego brakuje mi jakiegokolwiek degustacyjnego punktu zaczepienia.
Można spróbować i potrenować swoje umiejętności sensoryczne. Ja jednak raczej już do tego piwa nie wrócę.