poniedziałek, 8 maja 2017
Rudolf z Browaru Jana
Nie piłem jeszcze żadnego piwa z Browaru Jana, gdyż zawsze mnie odstraszały. Moim zdaniem mają niesamowicie brzydkie etykiety i fatalne nazwy (Pafulon? serio?), a teksty na etykietach (oraz ich interpunkcja) wołają o pomstę do nieba. Jednakże nie piłem nigdy mocniejszego piwa opartego na słodzie pszenicznym, dlatego przełamałem się i spróbowałem.
Rudolf to 18.5% ekstraktu i 8.5% alkoholu. Piwo ma czerwonawą barwę z pomarańczowymi odblaskami, piana szybko znika. Początkowo aromat jest tylko drożdżowy, po kilku chwilach spędzonych z piwem pojawiają się w nim banany i lekka kwiatowość (zapewne pochodząca od chmielu). Smak trafił w moje gusta - Rudolf jest dość słodki, treściwy, z bardzo delikatną i przyjemną goryczką. Mimo takich parametrów piwo jest dobrze pijalne.
Podsumowując - warto było spróbować!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz